@Vredestein
Ja pamiętam jak miałem z kilkanaście lat i wracałem z ojcem w wakacje znad morza. Okolice mławy były. Godzina gdzieś ok północy. Mgła jak ja jebię i ciemno po ch*ju. Jechał ojciec ok 30-40 na godzinę bo ch*ja było widać a trasę znaliśmy na pamięć.
A tu k***a jakieś rządowe auto z kogutem doj***nym na dachu (jakaś lancia cośtam albo fiat już nie pamiętam) wyprzedziło nas jadąc ze stówkę albo i lepiej.
No i kto takiemu zabroni. ch*j ,że mgła taka ,że widoczność na poziomie 5 metrów.