Do reprezentacji Polski trafił nowy zawodnik z Afryki. Na pierwszej odprawie przed
treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego
piłką:
– Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, jak piłka do bramki to dobrze,
rozumiesz?
Na te słowa wstał nasz nowy zawodnik, lekko poszarzały i cokolwiek zdenerwowany.
Opanował się jednak i odezwał się płynną polszczyzną do trenera Janasa:
– Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce. Mam tu żonę, dzieci, a
studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej, niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
– Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.
treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego
piłką:
– Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, jak piłka do bramki to dobrze,
rozumiesz?
Na te słowa wstał nasz nowy zawodnik, lekko poszarzały i cokolwiek zdenerwowany.
Opanował się jednak i odezwał się płynną polszczyzną do trenera Janasa:
– Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce. Mam tu żonę, dzieci, a
studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej, niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
– Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.