Ale to musi być c🤬jowe uczucie. Masz wypadek, przeżyłeś, nawet nic ci się nie stało, i wtedy dostajesz solidniejszego, śmiertelnego gonga od kolejnego niemoty.
Miałem podobne zdarzenie na motocyklu, rozlane jakieś mazidło na jezdni, trzy pasy ruchu w jednym kierunku, środek miasta, przy lekkim dohamowaniu motocykl momentalnie się położył, ja rolka po alfalcie, ubrany oczywiście na zdrapkę, ale w kasku i bez klapek, koło mnie przejechało kilka aut, ale nikt się we mnie nie wj🤬. Moto się poobijał, ręka pozdzierana, ale nic w zasadzie się nie stało. A tutaj tyle szczęścia nie mieli. 🧐