Zawsze się zastanawiam jak można coś takiego odj***ć... Jak coś się dzieje niespodziewanego wokół auta, jakiś dźwięk, wstrząs, najeżdżasz na coś, to jedynym i naturalnym odruchem jest użycie hamulca. A tu? baba przywaliła w przechodzącego gościa, w głowie panika, milion pytań prób rozwiązania problemu i możliwości odpowiedzi na pytanie "co teraz" i ilość myśli na sekundę przekroczyła trzy sztuki i nastąpił "stack overflow". Noga w gaz i czekamy na drzewo które skutecznie wyhamuje idiotkę. Do końca życia powinni ją lać za bycie taką niedoj***ną istotą.
Pierwsze idiotka/idiota za kierownicą po drugie: debil pomagajacy bo jak widzi, że ktoś nie potrafi zaparkować w takim miejscu to geniuszem trzeba być, żeby sie plecami ustawić do auta, które cofa
... Dobra szeryfy, to wam opowiem historyjkę. Tylko nie zapomnijcie mnie zganić. Otóż swego czasu, kiedy jeszcze na naszych drogach nierzadko widywano auta marki dełu tiko, miałem taki chamski nawyk. Widzę tiko, widzę babę w tiko, trąbię... W znakomitej większości przypadków reakcja owej kierowczyni zakrawała na chaos, tak odruchy bab mogły powodować sytuacje niebezpieczne na drodze. Przedstawienie słowne: Baba w tiko. Piiiip. Łojeny ło jeny. Ani to śmiszne, ani porywające.