Najwazniejsze, ze nikomu nic sie nie stalo
Dobrze że miał kamerkę. Jeśli nie było znaku "uwaga dzikie zwierzęta" to można wytargać kasę od koła łowieckiego czy ch*j wie tam od kogo. Trzeba by szukać zapisów.
Mój bliski przyjaciel zginął 28.11 na autostradzie pod Łodzią - właśnie sk***ysyn łoś wj***ł się na środek jezdni. Nie jechali jakąś prędkością naddźwiękową, siedział jako pasażer i był kompletnie bez szans w starciu z tym sk***ielem. Łoś także zginął na miejscu.
Łosie to najgorsze leśne k***iska, masz farta jak przeżyjesz zderzenie z takim bydlakiem. Jeżdżę dużo po nocy i zawsze zwalniam w takich terenach. Siedzi w głowie taka myśl, że zaraz wyskoczy taki potężny sk***iel i wyśle mnie na tamten świat więc wolę później dojechać ale dojechać.
Sorry ale tego bydlaka było widać już 20m przed drogą na kamerce, wiec na żywo jeszcze lepiej więc kierowca też zj***ł że nie widział jak zapie**ala takie 300kg nie było zalesione żeby nagle zza drzew wyskoczył, ani ciemno. Można pochwalić Panią że od razu wykazała pomoc i chciała dać numer żeby poświadczyć, ale ja bym mu jedank przyznał małe odszkodowanie z racji że miał czas na reakcje, a pewnie oczy w dupie no bo kamerka więc po co być uważnym na to co się dzieje po za drogą....