przecież ci spaczeni, pożal się boże właściciele, bardziej pragną tego, żeby ich pseudo pupile zjedli ich ofiarę, niż one same... także ch*j im w dupę i wygłodniały szczur na brzuch, pod wiadrem.. elo. nie pozdrawiam !
nie widzę przeciwwskazań, dalej lepszy taki koniec swego marnego żywota, niż zostać w worku utopiony.
przynajmniej nie jest to śmierć bezsensowna, wąż jest syty.
A tak z innej beczki to dokąd zmierzamy jako ludzkość że uznajemy tylko i wyłącznie na podstawie naszej kultury i dotychczasowych zachowań że jak wąż wpie**oli szczura to spoko, ale jak już kotka to nie spoko ?
Kto nam daje prawo do ustalania czyje życie jest jak ważne tylko dla tego że zwierze A było przez wieki traktowane za szkodnika a zwierze B za pupila ?
Już Ci wszystko tłumacze. Poruszasz kolego zagadnienia z tzw. "Paradoksu miesozercy." W tym przypadku oczywiście w formie posredniej czyli miesozerca decyduje co zje inny miesozerca. Jedzenie krow koni baranow czy swin przychodzi nam latwo ale zjedzenie psa kota czy papugi juz trochę mniej a w zdecydowanej większości odpada całkowicie. Wynika to z faktu przypisywania zwierzetom stopnia inteligecji czy swiadomosci i segregowania ich na tej podstawie. Psow i kotow nie zjadamy jak juz skonczymy z nimi spacer ponieważ uwazamy je za bardziej inteligetne i samoswiadome niż chociażby swinie czy krowy.
Mam nadzieję ze pomoglem.
Koniec wykladu dziekuje.
Ps. Jestę expertę.
Ciekawym jest jak ten "paradoks" może się zmienić lub całkowicie upaść w ciągu chwili.
Zjadanie psów na polskiej wsi jeszcze 20~15 lat temu no bądź co bądź nie należało do niczego dziwnego.
Teraz co najwyżej spotkamy się z tym gdzieś w zabitej dechami dziurze w Podlaskim.
Ale znoeu w drugą stronę, jedna wojna może spowodować taki głód że w Warszawce będą na nie polować.
I to dalej jest jakaś hipokryzja ze strony ludzi.
Życie jest życie, nieważne czy mało czy bardzo inteligentne.
W dodatku kotek czy piesek nie jest nawet tak inteligentny jak świnia, a ją to spokojnie wpie**olimy.
tylko jedno jest domyślnie do zjedzenia a drugie "ukochanym przyjacielem człowieka" i jak ty zwyrolu możesz je dawać jako pokarm.
i żeby nie było, nie nie propaguje wegetarianizmu, weganizmu czy jak tamto sp***olenie umysłowe się nazywa,
po prostu nie rozumiem ludzi którzy spokojnie zjedzą schabowego ale jak czytają że koty sprzedaje się na karmę to im odpie**ala.