Ciekawa kronika z Jarocina 1982. Niecałe 20 minut. Szczególnie radosny jest wywiad z chłopakami z Dezertera (po 16 lat jakoś wtedy ).
A koleś gadający o świadomości trójkąta wymiata
Zwracam uwagę na napisy końcowe i sposób zapisu nazwy Dezerter. Oryginalnie nazywali się SS20 (jak radzieckie rakiety), ale że milicja pałowała ludzi za znaczki z nazwą kapeli to zmienili na Dezerter. Na koncertach i singlach musieli korzystać z nazwy De Zerter albo The Zerter. Tak samo Brygada Kryzys miała wystąpić jako Brygada K. (nie zgodzili się), a Moskwę puszczano w radio pod szyldem M-kwa.
Z tego co widzę - kiedyś - coś pięknego widocznie, mimo ćpuństwa wszechobecnego itepe itede. Dziś? Jestem z Jarocina i co roku widzę tylko pogoń za kasą, indie ciołków i supermegaalternatywne nastolatki. Masakra...
Ja w 1982 roku nie byłem jeszcze w planach, a mimo wszystko widzę w tym filmie dużą różnicę pomiędzy ludźmi wtedy i teraz... tak jakby..brzmią inteligentniej niż 20 latkowie teraz.