Wydaje mi się, że można ominąć etap z boczkiem i kupić już gotowy smalec.
Dalej gość miesza wodorotlenek sodu z wodą tworząc ług sodowy (silnie żrący, przy reakcji wydziela się ciepło, trzeba uważać)
A i trzeba pewnie dokładnie proporcje składników odmierzyć, żeby sobie krzywdy nie zrobić i nie stworzyć jakiegoś gówna.
Tak naprawdę w czasie II WS z żydów zrobiono bardzo małe ilości mydła. Dostawali je tylko najwyżsi urzędnicy. Ale propaganda zrobiła swoje i uważa się powszechnie że mydło takie można było kupić w sklepie...