Chyba to juz gdzies widzialem, o poczekaj to jest skopiowane z joemonstera
Pojechał do obcego biednego kraju położonego po drugiej stronie kuli ziemskiej "bronić niepodległości własnego kraju", dał sobie uj***ć obie nogi i teraz jest bohaterem.
Teraz będzie mógł w poczuciu spełnienia wychowywać małego synka.
Synek w przyszłości będzie z niego taki dumny, kiedy zauważy, że inni ojcowie chodzą z synami na rower, basen, odwożą ich do szkoły samochodem, grają w piłkę... Ale co tam. Ważne, że gdyby ojciec nie oddał nóg ojczyźnie, to ta ojczyzna byłaby teraz pod okupacją Afgańską!
Córka. W artykule jest mowa o córce nie synu.