Jeszcze lepsi są pacjenci ledwo wybudzeni z narkozy, których trzeba popilnować, a oni wtedy koniecznie chcą rozmawiać. Nie dość, że są na tyle nieprzytomni, że ich historie są nieskładne to jeszcze, niestety na tyle przytomni, żeby wymagać konwersacji na te tematy
Kiedyś często zdarzało mi się robić tak samo w czasie pracy w supermarkecie. Przez całe 2 miesiące mojej pracy na sezon ludzie wk***ili mnie do takiego stopnia, że w ostatni dzień roboty cisnęłam beke i wk***iałam wszystkich których się dało. Łącznie z pracownikami. Przyjęte jest ogólnie że nie ważne co klient chce, nie ważne jak się do Ciebie zwraca i nie ważne jest czy robi to kulturalnie czy perfidnie jest ku*asem, zawsze musisz być miły i uprzejmy i trzymać swoje nerwy na wodzy. Ile to razy miałam ochotę jebnąć kasą w jednego i drugiego delikwenta. W ostatnim dniu pracy miałam wbite jak będę postrzegana przez pracodawcę więc ten dzień był niesamowicie udany. Nigdy więcej pracy w supermarketach