k***a miałem taką "bertę" w liceum. Prześladowała mnie kilka miesięcy j***na, do momentu kiedy udało mi się nakłonić jej koleżanki żeby ją namówiły do odpie**olenia się ode mnie.
Po 15 latach przypadkiem zobaczyłem, że babsko pracuje na kasie w jednej z stokrotek w moim mieście i od razu uruchomiło się we mnie sk***ysyństwo zemsty na zasadzie "100 pomysłów jak sp***olić jej dzień" ale się opamiętałem w ostatniej chwili - myślę: jeszcze mi najebie i wstyd...
Ogólnie niektóre baby takie są, jebią potem, niedosuszonym praniem, włosy level wazelina, ble k***a... takiej to tylko chomąto na łeb i pod pług.
Próbowałem kiedyś koleżankę wrzucić do wody. Finał był taki, że poobijany, sam w tej wodzie skończyłem... trochę wstyd przed znajomymi.. po piętnastu latach małżeństwa, jest to temat którego nie poruszamy przy dzieciach