Swojski chłop, taki nie za mądry, z wąsem.
Najważniejsze, że Polak i katolik.
Chłopu się chlapło za dużo, wielkie mecyje.
Nie można wszystkich do jednego wora wrzucać, każdemu się może zdarzyć.
Może na chrzcinach wnuka był?
Pamiętam jak w kościele przy mszy służył, trzeba mu wybaczyć.