18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info
topic

Jak przyciśnie

Knegarn • 2017-09-07, 12:37
To nie ma bata... :sraka:


jimiq

2017-09-07, 13:02
no i mamy kolejną gwiazdę YT

SirMajkel

2017-09-07, 13:10
ludzie to k***y jednak, widzieli, że koleś prawie w spodnie narobił ale i tak wrzucą w internety. Kogo nigdy sranie na mieście nie przycisnęło niech pierwszy rzuci kamieniem.

lm65

2017-09-07, 14:51
Kto go uczył podcierania co ????

yebacsystem

2017-09-07, 15:18
wyciera dupe do jaj? chyba gowno sie przedostalo do mozgu

Januszznarnii

2017-09-07, 15:51
do jaj bo był w stresowej sytuacji i nie myślał chłodno

LaChupacabra

2017-09-07, 20:40
Kiedyś, za gówniarza, od laski wyszedłem wcześniej pod jakimś gównianym pretekstem. Tak na prawdę czułem, że na zawór napiera sraka-gigant. Biegłem co sił w nogach ściskając uda jak Charlie Chaplin na niemych filmach. Szedłem marszem dzielnie to przydszymując zwieracz ręką, to ściskając dupę wyprostowany w łuk do tyłu jakby pchany niewidzialną ręką przeznaczenia. Niestety jakieś 100 metrów przed domem przegrałem walkę z grawitacją. Sraka musiała wyjść na zewnątrz, albo w moje spodnie, albo na świeże powietrze. W akcie desperacji, nie mając szans na doniesienie balastu do domowego, sterylnego sracza, zaj***łem odłamkowym żywopłot pod jakąś przychodnią. To zmieniło moje życie. Myślę o tym do dzisiaj, a minęło prawie 20 lat.

Noemi1998

2017-09-07, 22:09
Najcieżej opanowac srake 50/100 metrow od domu, kiedys popoludniu najadlem się jabłek czy brzoskwini , juz nie pamietam.. i poszedłem grac w pilke z kumplami na boisko zlokalizowane ok 800 metrow od domu! (To bylo przed zamachami na WTC w 2001 roku, kiedy jeszcze dzieciaki nie mialy telefonow z netem, nie bylo facebooka etc-piekne czasy) jako że po kilku godzinach intensywnej gry,ogolnie sportu zaczoł bolec brzuszek, postanowilem ze zawijam żagle i ide do chaty (byłem pieszo chodz zazwyczaj na boisko jezdzilem rowerem) .. Po przejsciu 400m juz wiedzialem ze bede srał wodą ... ale szedlem dalej... kazde nastepne 100 m to juz byla typowa walka by nie obesrac sie w spodnie...jednak kiedy pracuja nogi , gównu jest jakby szybciej na zewnątrz! .. Ostatnie 200 metrow , moj mózg jakby przeczuwal ulge po oddaniu tego bagna, zaczol wbrew mej woli popuszczac zwieracze... ale jeszcze walczylem! do klopa zostaly mi doslownie 20m (ok. 5 sekund normalnego chodu) .. Sciągłem spodnie a tam sama zolto-brązowa woda ... wysralem sie tujkach przed domem( ale juz wewnątrz w podworku posesji) obsralem przy okazji tez bo jako ze znajdowala sie tam rzadka ciecz, czesc poleciala po nogach! pamietam do dzis, - mysle ze gdybym zrobil to w miejscu publicznym , a psy by to widzialy, odmowilbym przyjecia mandatu, w sądzie bym wygrał , bo potrzeby fizjologiczne czasami zdarzaja sie w miejscach w ktorych ciezko o klozet! Dlatego ja tego chlopaka z filmiku rozumiem !

LubelskiCebularz

2017-09-08, 10:47
Rok temu zimową porą biegłem z żoną alejką biegową, którędy to biegamy regularnie od ładnych paru lat. Pech chciał, że tego dnia zjadłem wcześniej soczystego i k***esko ostrego kebaba. Niestety, jak się później okazało, okoliczność ta miała mieć fatalny wpływ na wspomnianą wcześniej przebieżkę. Około 3 km od domu poczułem napór większy niż zwykle. Zamykając się w sobie udało mi się tak przebiec jeszcze 1 km. Niestety, z każdym następnym metrem wiedziałem, że nie dam rady. Powiedziałem żonie, żeby biegła, a sam zboczyłem na pobliski trawnik i wydaliłem z siebie całego kebaba i wszystko co jadłem 2 dni wcześniej. Niestety nie było to szybkie posiedzenie, a paro minutowe męczarnie. Żona pobiegła, ale po chwili na pobliskiej ławeczce zasiadły dwie moherowe Panie, które bardzo utrudniały mi spokojne wypróżnianie. Dodam, że było to wieczorową porą, więc mrok pomógł ukryć mój wizerunek i nie trafiłem do internetów. Niech szlag trafi tamten dzień.

Wiewór

2017-09-08, 11:18
Gościu srał w powietrzu zanim ściągnął spodnie i kucnął. Jakim trzeba być ch*jem, żeby w takiej sytuacji wkleić nagranie do internetu?
Kiedyś byłem u ziomala. Całą noc napie**alaliśmy na xbox, wypiliśmy chyba skrzynkę browarów. Jak skończyły się chipsy i inne zagryzki to wyczyściliśmy mu ze wszystkiego całą lodówkę. Pozjadaliśmy nawet odpadki bo mieśmy taki głód po piwie.
Wyszedłem od niego rano jeszcze szlakiem węża. Szedłem zmarnowany na tramwaj gdy nagle poczułem mrowienie. Po chwili mrowienie przerodziło się w takie napieranie na zwieracza, że myślałem, że mi rozerwie rowa. Uczucie jakby mi ktoś skakał po brzuchu pełnym wody a zwieracz musiał wytrzymać to ciśnienie. Do domu 1,5 h jazdy autobusem. Stanąłem na środku osiedla i rozglądając się wkoło zrozumiałem, że mam przej***ne. Do kumpla nie dojdę a i tak pewnie poszedł spać i nie otworzy. Kibla w koło nie ma nigdzie. Już miałem skoczyć między kwiaty pod jakimś balkonem gdy o to ujrzałem szkołę. Była sobota ale postanowiłem zaryzykować. Tip topkami, zważając na każdy krok doszedłem. Okazało się, że mam farta bo w szkole było wesele. Nie było czasu na wyjaśnienia więc mówię do woźnej wprost "gdzie jest kibel bo się zesram". Baba zobaczyła jak wyglądam i uznała, że nie żartuję. Bez słowa mi pokazała palcem. Zaciskając poślady z potem i łzami kapiącymi z twarzy doszedłem do sracza i mając wyj***ne, że był pełen gości weselnych wystrzeliłem z dupy z hukiem płacząc w rękaw ze szczęścia, że los był łaskawy i doniosłem.
To są sytuacje tak traumatyczne, że uraz psychiczny pozostaje do końca życia.

Mayski

2017-09-08, 14:15
Nikt jeszcze nie napisał no "gówniana sprawa"

Hrabia Drapula

2017-09-08, 16:00
a wam się k***a na zwierzenia zebrało, ale mnie kiedyś zamek w drzwiach staną na przeszkodzie, na szczęście temat był twardy

salvater

2017-09-08, 19:07
tak to juz jest, potrzeba rosnie wprost proporcjonalnie do przebytych metrow. najgorsze sa chwile, gdy otwiera sie drzwi od kibla i ma sie ta swiadomosc, ze zaraz nadejdzie ta chwila. czasami zycie przed oczami przelatywalo, bo wydawalo mi sie, ze jednak nie zdaze, ahh przygody k***a..