Niestety ale tak to już w dzisiejszych czasach wygląda. Popularny jest nie ten, kto na prawdę ma talent tylko ten którego wypromują. Głupota jest najpowszechniejszą chorobą.

ksero kserówy ale tak to jest jak się słucha piosenek które wyrabia się na komputerze :p

Dlatego wole D'n'B szmaty!!

Poda ktoś listę muzyki z tego filmu?

@2UP D'n'B robi się na kompie. Jakkolwiek byś się nie starał to samymi garami nic nie zdziałasz.
A nawet jeśli zrobisz same gary to i tak leci to przez obróbkę.
Bólem dzisiejszej muzyki ( każdej - absolutnie KAŻDEJ ) jest nagminna kompresja.
Nie ma znaczenia czy to nowy album DISCO POLO czy TRASH METALU. Wszędzie MEGA kompresja.

Dawniej coś musiało być dobre żeby się sprzedać
A dziś musi się sprzedać żeby być dobre

@2Up wszystko przez format mp3 który jest już stary i aż dziwne ,że się tak długo utrzymuje. Może dlatego ,że większość ludzi nie ma słuchu i nie są audiofilami żeby wyczuć różnicę. Wystarczy im ,że kupią reklamowane przed Dr. Dree beatsy i już uważają ,że mają super jakość dźwięku i prestiż.

Ojejujeju wielkie halo że robi się dzisiaj muzykę z użyciem komputera? Kiedyś też to robili, tylko bez komputera, na taśmach i przy użyciu analogowych urządzeń. Posłucha któryś/któraś nagrań samych gitar Metalliki, Megadethu albo Slayera. Zwłaszcza w Mecie, osobno nagrywane nawet pojedyncze uderzenia, manipulacja głośnością praktycznie każdego najdrobniejszego momentu. To się nazywa PRODUKCJA muzyczna, utwór robiony w studio ma zabrzmieć NAJLEPIEJ jak można, dlatego używa się pierdyliona efektów, kombinacji i ch wie czego jeszcze.

@psense
Musi być kompresja bo inaczej by się słuchać nie dało. Słyszałeś kiedyś utwór eksportowany z produkcji BEZ założonych kompresorów? Ja robię muzykę więc wiem jak to brzmi. Puścisz przez foobara, Zune, dziesięć innych programów to ci się odechce narzekania na kompresję. Ból jest taki, że ludzie zamiast ściągnąć kopię oryginału (albo kupić oryginał) ściągają najłatwiej dostępne, czyli pliki MP3, które mają dodatkowe kompresje niezamierzone w produkcji, i to dopiero jest kupa. Prawdziwe brzmienie to .wav a jeszcze lepiej wav64, ale tego wasze cholerne Androidy nie umieją odczytać, więc wszystko kręci się na ch*ja wartym MP3.

@karinawaw
Audiofile to barany które myślą, że jak dadzą 150 kPLN za metr kabla to usłyszą coś lepiej a prawda jest taka, że sami muzycy byliby zaskoczeni tym, co słyszą w ich nagraniach audofile ;P
Ci sami ludzie kupią słuchawki Shure za 3 koła i też będą myśleli że są cool a prawda jest taka, że takie cuda są potrzebne profesjonalistom. Użytkownik ma kupić słuchawki dla siebie, których brzmienie będzie im odpowiadać. Nie wiem jak to jest z tymi Dr. Dre bo nie miałem ich na głowie, ale 99% użytkowników nie będzie zadowolona z prawdziwych słuchawek, bo one mają przekazać REALNY dźwięk, a standardowe, masowe słuchawki mają podbić konkretne częstotliwości np. do dubstepu z dobrym basem, co jest niedopuszczalne w produkcji bo fałszuje źródłową ścieżkę.

Co by nie robić dłuższego offtopu
Też się tym zajmuję. Zwracam uwagę na fakt, że kompresja jest za duża. Każdy ciśnie pod korek ile się da.
Waveformy sporej części produkcji przypominają prostokąt

Jak komuś się podoba kawałek z 1:33 - Daft Punk - Robot Rock

@ yaneks co więcej chyba nawet beatelsi w latach 60 zaczynali zabawę z obróbką taśm

@2Up wszystko przez format mp3 który jest już stary i aż dziwne ,że się tak długo utrzymuje. Może dlatego ,że większość ludzi nie ma słuchu i nie są audiofilami żeby wyczuć różnicę. Wystarczy im ,że kupią reklamowane przed Dr. Dree beatsy i już uważają ,że mają super jakość dźwięku i prestiż.

A kto ci zabrania kupić sprzęt za 100k zł i słuchac we flac'u, gdzie utrata jakości będzie bliska zeru? Albo WAV który jest bez kompresji? Jak ktoś chce to znajdzie pliki porządnej jakości. Ale to bardzo droga zabawa.
A jak masz tak wyczulony słuch to sobie od razu najmij zespół który będzie dla ciebie na żywo grać. Co się będziesz pie**olić?

Sam też siedzę w produkcji (amatorsko) i bez Kompresora ani rusz zwłaszcza w Hardcore/Hardstyle.

Ja pie**ole ludzie, tu chodzi o to, ze dajmy na to taka wielka celebrytka zj***nna może sobie wpisać do programu szukającego rymu frazę, np. mam w ch*j hajsu. Ten program sam znajdzie rymy i ustawi piosenkę (tak, da się), później będzie wyć do mikrofonu po czym masa specjalistów od dźwięku nałoży na to wyrzygane przez nią gówno takie filtry i inne pierdoły, że będzie można to w jakikolwiek sposób słuchać. Gdyby nie te programy 90 % amerykańskich gwiazdek pop'u i Hip pop'u nie miało by prawa bytu i żaden debil by nawet na nich nie spojrzał bo to beztalencia i przeciętniaki wypromowane przez wielkie koncerny.

Ale Daft Punk mógł sobie odpuśćić - jeden z niewielu dobrych zespołów robiących muzykę elektroniczną (w dzisiejszych czasach oczywiście)