Chińczyk opie**oli wszystko, co żyje i nie sp***oli przed nim na drzewo, nie odfrunie, albo nie zapadnie się pod ziemię. Był nawet filmik na Sadolu, jak dwie Chinki strzygły gdzieś żywopłot. Znalazły gniazdo w żywopłocie, w którym były nieopierzone pisklęta, a j***ne wpie**oliły je na żywca, jak landrynki.