35i napisał/a:
Są cycki, jest piwko.
Zdrowa samica.
Tego mi trochę brakuje z poprzedniego życia w moim małym korpo. Wyjazdowych imprez. Człowiek potrafił się bawić, były ciekawe pomysły, skandale. Kiedyś alkohol i takie imprezy łączyły ludzi. Załatwiało się awanse, podwyżki, lepszą robotę, był totalny reset. Potem zdegenerowało się to wszystko bo wyrosły hieny wcześniej nieszkodliwe i zaczęły żerować, zdobywać kompromitujące nagrania. Trzeba było już uważać.