Nic specjalnego. Zwykłe wykorzystanie systemu stereo... Przecież od wielu lat się tak nagrywa wszystkie płyty... Polecam Roger Waters - Too Much Rope oraz całą płytę Amused to Death, jeśli ktoś chce sobie przetestować czy mu głośniki dobrze przetwarzają pozorne źródła dźwięku. Oczywiście dla samego słuchania też polecam jak najbardziej.