Zobacz co się dzieje kiedy psycholog z przedsiębiorcą wyruszą w podróż w poszukiwaniu fortuny. Pracujesz na etacie, jesteś niewolnikiem korporacji?! Musisz zobaczyć film dwóch facetów, którzy w każdym odcinku szukają sposobu na zarobienie pierwszego miliona.
Poprzednim razem postawili 1.000 zakładów w lotto oraz zdrapali 1.000 zdrapek Lotek. Wyszli na tym jak Zabłocki na mydle. Czy tym razem będzie podobnie?
jak w każdym zawodzie tak i przy zbieraniu złomu trzeba wiedzieć kiedy i gdzie iść.
Najlepszy zysk jest podobno w nocy i rano.
A panowie wybrali się w południe, więc wszystko już wyzbierane.
Nie szukają sposobu, żeby zarobić, tylko obrali już jeden, czyli robienia filmów na utubie i w tym celu muszą odpie**alać różne cudactwa coby się powiodło
k***a albo to debile, albo wszystko specjalnie pod publikę robią [obstawiam drugie]. Jak za dzieciaka latałem oddawać złom to nieraz po kilku godzinach 80-100zł trzaskałem... dla dzieciaka to dużo. Potem mi się nie chciało targać kilogramów to miedź z izolacji wyciągałem. Jak byłem dzieciakiem to było po lasach pełno syfu typu: rower [szprychy aluminiowe], jakieś stopy metali pojedyncze, kształtowniki itp.
Pragnę zwrócić uwagę, iż autorzy wszędzie wozili się samochodem, czyli szukali pewnie tylko koło drogi.
W mej okolicy są goście, którzy specjalizują się w kradzieży worków ze śmieciami, a dokładniej ze złomem (puszeczki po piwku i karmie psiej).
Po przejażdżce przez wieś w jedną noc/wczesny ranek można zgarnąć parę stów.
Czy sprzęt AGD to złom czy odpad.... o kuffa jednak jako złomiarz trzeba mieć wiedzę ! Albo piłkę do metalu i trochę sobie pobrudzić rączki (na nielegalu)
Celem filmu było wcielić się w rolę złomiarzy nie majac o tym fachu zielonego pojęcia. Dużo sie mówi o tym że zara ia się na tym sporo kasy. Mamy natomiast wywiad z właściciekem złomowiska że to nie prawda
mygyry napisał/a:
Nie szukają sposobu, żeby zarobić, tylko obrali już jeden, czyli robienia filmów na utubie i w tym celu muszą odpie**alać różne cudactwa coby się powiodło
Tak się składa, że szukamy zarobku. Pech jest taki, że jeszcze nie zarobiliśmy ale w tych 3 odcinkach było 90% szans, że tak się właśnie stanie. Im ryzykowniejsze forma zarobku tym większa szansa na niepowodzenie.
Powinni skupować malczany za 50 zł. Kiedyś kumpel brał ile wlezie. Na umowy. Ludzie nawet darmo oddawali, by OC nie płacić. Kumpel nachapal dziesiątki maluchow. Dawno w Polsce go nie ma. Zero kontaktu. Dorobił się na gratach i gdzieś wyj***l. A fundusz gwarancyjny pewno go szuka
Pamiętam jak ładnych parę lat temu pracowałem na budowie dużej galerii handlowej - kładliśmy grube miedziane kable w korytach, ale w żadnym wypadku nie myślałem zeby coś kraść czy kombinować. Aż pewnego razu mielismy z kumplem trochę wolnego czasu i przechadzaliśmy się z nudów po pomieszczeniach, a było ich od ch*ja. W jednym natrafiłem na naprawdę dużą skrzynkę HILTI, która leżała na parapecie - a w promieniu 100m nikogo. Myślę "k***a zawijam ją", ale zaciekawiło mnie jak to mozliwe żeby facet tym bardziej budowlaniec zostawił niepilnowany sprzęt za kilka stów czy nawet tysięcy, wydało mi się to nieprawdopodobne, takie rzeczy się nie zdarzają. Gdy chciałem ściągnać ową skrzynię na podłogą niemal przybiła mnie do ziemi - ważyła chyba z 40kg. Po otwarciu moim oczom ukazał się skarb - równo pocięte na około 30cm kawałki miedzianego kabla o grubości kilku cm A, to k***esyny ! Znalazłem łup jakiegoś złodzieja, który sobie go przygotował do ewakuacji ;D Werdykt oczywisty - skarb jest teraz mój i wychodzi ze mną ;D Najlepsze było to że nie było żadnej kontroli, i od tamtej pory jumaliśmy z kumplem na potęgę tą miedź (jak się potem okazało nasi ludzie z ekipy non stop to robili, nawet któregoś dnia skroiliśmy ich też, bo nie za bardzo za nimi przepadaliśmy hahaha) Codziennie do domu wracałem z tak załadowanym plecakiem że dosłownie przeginało mnie do tyłu i bałem się że szelki puszczą, ale jakoś wytrzymały. Wieczorem obierałem nożykiem do tapet (bardzo fajnie szło) a z samego rana przed pracą na skup. W ten sposób miałem dodatkowe ok 50zł dziennie Do końca nie zostaliśmy wykryci, ale nie trwało to długo - z miesiąc albo dwa.
@upup Pamiętam jak gówniarz byłem i mój ojciec dachy miedziane kładł na kamienicach to po robocie dupa naszego poloneza prawie po asfalcie ciągnęła Ładnie na tym wyszli z majstrami z budowy po parę stówek dziennie. Tylko się zleceniodawca zastanawiał dlaczego na powiedzmy 200m2 dachu poszło 600m2 blachy.
Wiedziałem, że jakiś łeb napisze w ten sposób Otóż nie obierałem wszystkiego co wyniosłem na rano (nie chciało mi się) tylko z pół albo 1/3. A to że skup prowadzili tez złodzieje którzy zaniżali wagę i mieli nawet jakąs aferę z tego powodu to inna para kaloszy #thieves everywhere
@Dokuro_69
To Wy już zawodowo lecieliście, bo ja w lidze amatorskiej Ale k***a to chyba więcej zarobiliście na tej miedzi jak na zleceniu ha ha. Aż dziwota że wam to przeszło bez przypału.
Wiecie, co jest najzabawniejsze? Taki złodziej jak Lt_Ado, najpierw okrada swojego pracodawce, a potem pewnie biadoli jak to mało się zarabia i żadnej podwyżki. A nawet jeżeli nie, to naprawdę nie ma się czym chwalić, że jest się złodziejem. Co innego zbierać puste puszki etc. a co innego podpie**alać materiały z budowy.