W sumie niezbyt humanitarna [małe pytanko: Kto doszedł do 'wybitnie logicznego' wniosku aby owe pojęcie stosować do opisu wszystkich gatunków, nie tylko ludzkiego? Jak traktowanie obiektu 'nie-ludzkiego' może być w jakimkolwiek stopniu humanitarne? <chyba, że chodzi tu o 'wykonawcę'..>"traktuj mątwę swoją jak bliźniego swego", jego mać..] metoda ponieważ poszczególne segmenty wyłączane są kolejnymi pchnięciami noża na zasadzie podobnej do kolejności psucia się żarówek choinkowych z lat 90. .
Up, też się nad tym kiedyś zastanawiałam. Okazuje się, że pojęcie zawsze będzie się odnosić do wykonawcy, który w rzeczonym wypadku ma na celu dobro człowieka lub zwierzęcia, poszanowanie praw i godności. Chodzi bardziej o określenie postawy.
Nie zmienia to faktu, że "humanitarne zabijanie zwierząt" brzmi absurdalnie zabawnie
Mordujemy dla dobra człowieka, czy zwierzęcia? W tym rzecz właśnie.