i wlasnie przez takie wyczyny , czyli przyspieszanie przed ladowaniem i wyplaszczanie lotu tuz nad ziemia, ginie 90% skoczkow spadochronowych, wbrew pozorom skoki sa bardzo bezpieczne, tylko jak to zwykle bywa - brawura zabija.
Niski zakręt, mała czasza, no i się rozdupcył Sasza. A na poważnie to szanse na kompresyjne złamanie kręgosłupa raczej wysokie. O ile przeżył. Szkoda skoczka, no ale w powietrzu to wbrew pozorom przede wszystkim głowy trzeba używać, a nie chwalić się pseudo odwagą