Wczoraj w pracy usłyszałem od znajomego Ruska z Syberii ciekawą historię jak pozbyć się szczurów z obory. Mam nadzieje ze was to zaciekawi, a jak nie to do pieca z tym !
Otóż należy złapać kilka sztuk, zamknąć ich w metalowej solidnej beczce i nie dawać im jedzenia . Po pewnym czasie zaczną siebie nawzajem atakować i pożerać aż na końcu przetrwa ten najsilniejszy.
Osobnika tego należy wpuścić do stodoły gdzie grasują jego pobratymcy. Podobno wydaje taki pisk z siebie i jest taki rządny krwi innych szczurów ze tamte ze strachu uciekają gdzie pieprz rośnie.
p.s nie wiem czy to prawda ale brzmi ciekawie, jakby ktoś chciał zrobić taki eksperyment i udowodnić ze to skuteczny sposób to proszę to nagrać i tu wrzucić dziękuje i pozdrawiam !!!!
"Idzie przez wieś komiwojażer i zachwalając najnowszy środek skutecznie zwalczający szczury woła: „- Maść na szczury! Maść na szczury!” Podchodzi doń chłop i zainteresowany działaniem specyfiku pyta: „- Panie, ale jak to działa?” „- Bardzo prosto” - odpowiada handlarz i wyjaśnia: „- Łapiesz pan szczura, wieszasz go pan za ogon, smarujesz maścią, wypuszczasz, dwa tygodnie i szczur zdycha”. Chłop słucha i drapiąc się po głowie pyta: „- To nie można go zabić od razu?” „- Wiesz pan - można tak, a można i tak” - odpowiada komiwojażer i idzie dalej, krzycząc jeszcze głośniej: „- Maść na szczury! Maść na szczury!” "
Weź k***a zlap szczura żywcem. Predzej ci oczy wydrapie niż da się żywy schwytać. A tu jeszcze kilka sztuk w dodatku......Takie rzeczy to chyba tylko w Rosji bo to nie kraj......to stan umysłu.