Wczoraj w pracy usłyszałem od znajomego Ruska z Syberii ciekawą historię jak pozbyć się szczurów z obory. Mam nadzieje ze was to zaciekawi, a jak nie to do pieca z tym !
Otóż należy złapać kilka sztuk, zamknąć ich w metalowej solidnej beczce i nie dawać im jedzenia . Po pewnym czasie zaczną siebie nawzajem atakować i pożerać aż na końcu przetrwa ten najsilniejszy.
Osobnika tego należy wpuścić do stodoły gdzie grasują jego pobratymcy. Podobno wydaje taki pisk z siebie i jest taki rządny krwi innych szczurów ze tamte ze strachu uciekają gdzie pieprz rośnie.
p.s nie wiem czy to prawda ale brzmi ciekawie, jakby ktoś chciał zrobić taki eksperyment i udowodnić ze to skuteczny sposób to proszę to nagrać i tu wrzucić dziękuje i pozdrawiam !!!!
k***a. Akurat mam oborę tylko teraz chwilowo pustą, ale wiem, że kiedyś grasowały k***ysyny. Lato idzie to lipa, ale na jesień może się wprowadzą i nastawie sidła na te k***y (Złapanie szczura żywcem wcale nie jest takie trudne ). Jak się znajdzie ich kilka to odjebie taki proceder i nagram
To nie zadne ruskie madrosci, tak robili na statkach na pokladach z towarami bo na morzu ciezko o kota.
Ale ja znam fajna historie ktora mi znajomy opowiadal. Kiedys mial gospodarstwo i problemy z szczurami w stodole ale slyszal ze nalezy szczura zlapac polac bezyna i podpalic, to zrobi taki zament i bedzie tak piszczal ze reszta ze strachu sp***oli. No to zlapal, polal i zapalil, szczur wbiegl do stodoly i zjaral sie razem z reszta szczurow i stodola.
Słyszałem o szybszej metodzie. Jak uda nam się już złapać szczura należy mu wykłuć oczy i wpuścić do nory. Szczur w szale wywołanym bólem zacznie zabijać wszystkie pozostałe które spotka na swojej drodze. Enjoy!
W wsiach nie ma szczurów. Przenoszą choroby i są natychmiastowo likwidowane przez rolników (pułapki, trucizny, koty, psy). Szczury są w mieście. Wejdźcie sobie do waszej ulubionej galerii w mieście, gdzie chodzicie na WieśMaca w McDonaldzie, gdzie kupujecie sobie supermodne ciuszki, tylnym wejściem, od strony gdzie wjeżdżają ciężarówki z dostawą. Popatrzcie wtedy na sufit, na rury, gzymsy... Tam możecie mieszczuchy przeprowadzać eksperymenty ze szczurami.
Pare lat temu była tutaj podobna historia, tyle że tam chodziło o wkopanie takiej beczki/wiaderka do ziemi. Potem należało wrzucić coś do jedzenia i szczury same się schodziły, wpadały do wiaderka i siebie nawzajem po czasie zjadały przez co zostawał jeden którego należało zabić na końcu
Na szczury, to sprawdzony sposób elfich druidów.
Wystarczy zastrzelić ze dwa pneumatycznym grzmiącym kijem i truchła ostawić, a trutkę podsypać na wypadek wszelki.
Szczur aż tak głupi nie jest i wpadnie na to, że sam może być tak wylewny, a reszta się posili i krwotoku bolesnego od nadciśnienia i krwi rozrzedzonej dozna.
Mój pradziadek podobno wszedł kiedyś do szopy rzucił się na niego król a on go zabił gołymi rękami...
Po tym wydarzeniu o szczurach nie było tam słychać...