pewnie zadzialala tu gra skojarzen. sam jak widze gnojkow w kapturach, szpącących cos miedzy blokami, to mam ochote im z miejsca napie**olic, bo kiedys, lata temu, tacy wlasnie mnie napadli. tzn nie mnie tylko kolege, ale jak mi opowiadal to czulem jakbym tam byl i niesmak pozostal.
u tej krowy mogl zadzialac podobny proces myslowy