o co chodzi tym srakom z opuszczaniem deski, bo tego do chuja nie rozumiem
Chyba o to, że tak ciężko jest opuścić deskę, zwłaszcza w porównaniu z jej podniesieniem. My faceci musimy się tylko schylić i podnieść deskę, a baby muszą się namordować, żeby lekko pchnąć deskę, by ta sama opadła. Ale mogę się mylić