Deivide de Souza Chaves, lat 32, kapitan żandarmerii zostaje postrzelony 4 strzałami w brzuch, podczas próby napadu w Conjunto Castanheiras we wschodniej strefie Manaus, pomimo to udaje mu się oddać strzały do napastników.
Oficer stacjonował w Batalionie Guarda i został napadnięty podczas spaceru z psem wzdłuż Rua Doutor Porfírio Nogueira, dzielnicy Gilberto Mestrinho.
Tam policja rzeczywiście ma przej***ne. U nas nawet złodzieja nie potrafią odszukać, kawa i pączki do oporu, 25 lat z bloczkiem mandatowym w Kii, firmowy wóz, firmowe paliwo, ewentualnie przy biurku, na 50 urodziny emerytura. Robota marzeń.