W aptece dziewczyna poprosiła o prezerwatywy z nutką mięty. Przy ladzie nie było, więc aptekarz poszedł szukać właściwych gumek na zaplecze.
Do okienka stała jednak spora kolejka. Po dłuższej chwili, chłopak z tylu kolejki się odzywa:
- proszę pani, tu w sklepie obok maja gumy z nutka mięty!
Laska bardzo się ucieszyła i wyszła. Po chwili wróciła i pyta:
- a jakiej firmy?
- Orbit proszę pani...
Klaskał nawet dyrektor generalny Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego
Przypomniało mi się, jak współlokator w akademiku próbował sobie gumki wyperfumować jakimś świństwem. Raz, Od wewnątrz. Potem nie mógł r*chać ani walić przez kilka tygodni, aż się skóra i śluzówka wygoiły.
To mi się taki suchy kawał przypomniał:
Pewna para wymyśliła sobie zabawę która polegała na tym,że dziewucha zamykała oczy a chłopak zakładał na ch*ja kondom i wkładał dziewczynie do ust,a ona miała poznać jaki to smak.Chłopak wkłada dziewczynie ch*ja do japy a dziewczyna mówi:
-Serowo cebulowy
A chłopak:
-Głupia jesteś jeszcze nic nie założyłem