Kurde, pierwszy raz wzruszyło mnie cierpienie jakiegoś zwierzęcia. Tak mi szkoda tej myszki, nawet nie próbowała uciekać od tego kota jak już zorientowała się, że ją zauważył. Tak bardzo chciała żyć, wtopiła się w to koło idealnie, wstrzymała oddech, starała się... ch*ja, i tak kot ją dopadł! k***a szkoda! Mam nadzieję, że przynajmniej była smaczna.
Nie widzę filmiku, gdzie ta mysz ginie rozszarpana przez kota, a kot wpada pod samochód, po czym kierowca tego auta uderza w słup, po drodze masakrując przechodniów, wśród których są żyd, murzyn, ciapaty i gej w ilości conajmniej po 3szt. Nie ma piwa!