Otyłość powinna być karalna. Nie mylić z nadwagą. Mówię o otyłości.
Jeśli ktoś ma otyłość powinien z automatu tracić prawo do wszelkich świadczeń socjalnych (w tym również do ubezpieczenia zdrowotnego aby nie zapie**alać później szpitali bo przez swoje życiowe wybory nie ma miejsca dla normalnych ludzi).
Spasiona na zasiłku czy innym dodatku socjalnym? Odcinamy z automatu pieniądze podatników bo widocznie za dużo ich ma skoro może żreć jak świnia.
Spasiona z cukrzycą? Nie ma dofinansowania na leczenie.
Potrzebne organy/operacja związana z wpie**alaniem codziennie kilogramów gówna? Nie i ch*j.
Chcesz to płać z własnej kobzy. Jak nie będziesz mieć z czego to i żreć nie będziesz mieć za co.
W stanach jak widzę programy gdzie są te pie**olone tuczniki 200kg+ i idą im jakieś operacje pomniejszania żołądka robić, dawać specjalistyczny sprzęt do domu i inne kosztowne rzeczy to mi się już nawet nie chce śmiać tylko płakać. Po ch*j?