jadłem kiedyś karkówkę w wołkowyji nad soliną k***a mistrzostwo świata.pieczone ziemniaczki w folli masełko czosnkowo paprykowe i te mięso.ja pie**ole wróce tam w tym roku.
Haha; ale bez kitu, na każdym grillu znajdzie się taki janusz, który w końcu nie wytrzyma i zacznie grzebać. A to k***a żar za mały, a to podmuchać trzeba i popiołem przy okazji po karkówce, piwem kiełbaski spryskać, gasząc węgiel. A potem naj***ny w trzy dupy po imprezie gasi go szczając na ruszt