widac, ze ojciec nie kocha tych dzieci - zj***ne fryzury, ewidentnie brak zainteresowania czy dziecko wyjebie sobie jedynki... piwko!

" jak sie nie wywrócisz, to sie nie nauczysz "

Kaszojad właśnie zaliczył lekcje życia. I b. qrwa dobrze.

Ojciec dzieci powinien wziąć te gówniaki na najbliższy wulkan i przypadkiem wrzucić je do lawy. Miałby potem duuużo czasu wolnego np. na piwko, na gry na konsoli i wgl

Dobrze tak małej k***ie.

Piwo dla starego nagrywał do samego końca

Co to k***a jest satistic czy smiechu warte?

widac, ze ojciec nie kocha tych dzieci - zj***ne fryzury, ewidentnie brak zainteresowania czy dziecko wyjebie sobie jedynki... piwko!

Może prowadzi je nad przepaść?
Matkę gówniaków zakopie gdzieś po drodze w lesie...

Specjalnie założyłem słuchawki, żeby usłyszeć śmiech starego

sk***iale hinskie bachory he he

Co to robi na sadolu? A to jeden raz się dzieciak podczas swojego życia wywali?

Rodzice debile

Przy jedynaku jest inaczej, tu ma trójkę więc ma jeszcze dwa zapasowe jak coś się stanie jednemu.

widac, ze ojciec nie kocha tych dzieci - zj***ne fryzury, ewidentnie brak zainteresowania czy dziecko wyjebie sobie jedynki... piwko!

A może właśnie kocha kiedy mają nosić zj***ne fryzury, jak nie w dzieciństwie? Do dorosłości już zdążą dojrzeć w przeciwieństwie do wielu rówieśników, którzy głupie pomysły będą mogli realizować dopiero po uwolnieniu się od starych.

Jedynki też lepiej wybić sobie gdy jeszcze mogą odrosnąć niż w dorosłości dowiadywać się jak boli upadek i że jeszcze bardziej rachunek od dentysty

widac, ze ojciec nie kocha tych dzieci - zj***ne fryzury, ewidentnie brak zainteresowania czy dziecko wyjebie sobie jedynki... piwko!

Na oko ta w różowym jest nie z tego miotu (inne włosy) i widać jakby szła ze ścieżki po lewej stronie
Stary wiedział kiedy zacząć nagrywać jak zobaczył ręce młodej w kieszeni na górce
Głupoty piszesz ci powiem, po nagraniu pewnie do niej podszedł, pozbierał i wytłumaczył jej dlaczego tak się stało, a nie obwiniał wszystkiego wokół jak by zrobiła matka. Peace.