lubię gościa. fajny odlot. ale też szkoda mi go, bo pewnego razu on, albo ktoś z jego ekipy nie weźmie pod uwagę wysokości_rozrzedzonego powietrza, lub wilgotności (również zmienna w gęstości oporu). o przypadkowym powiewie wiatru nie wspomnę. hmm... uzależniony koleś od ciśnienia xD. zaiskrzy pewnie i po śmierci na hardzie . najlepiej na tym wyjdzie rat-pull.
nie żebym się czepiał, ale to nie jest B.A.S.E. - ta dyscyplina polega na skakaniu ze spadochronem z obiektów naziemnych, jak nazwa wskazuje.