Motocykliści mają wielką zaletę, że najczęściej debile się sami eliminują na drzewie, lub innej twardej przeszkodzie. Mają poza tym obowiązkowe OC, dzięki czemu jak narobią szkody, to można liczyć na kasę z ubezpieczenia. Pedelarze, to roszczeniowa grupa, która do destrukcji potrzebuje kata, najczęściej niewinnego kierowcę. Poza tym jak rowerzysta narobi szkody, to można się bujać w procesach cywilnych latami. Doceńcie więc motocyklistów
Dalej nie wiem po ch*j ten pedalarz wyciągnął jemu kluczyki ze stacyjki... Ja bym ch*ja za próbę kradzieży oskarżył. Jechało tych dwóch pedałów pewnie razem plan był taki: gość zapie**ala kluczyki, motocyklista piechotą rusza w pościg za nim. Jak już go odciągną od motocykla klient pełną parą wraca, podaje kluczyki 3mu który był w pobliżu moto i wszyscy się rozjeżdżają. Złodziejskie ścierwo.