Coś związanego z poprawnością polityczną. George Carlin prawi tu o zmianach zachodzących w języku i pokazuje wpływ tego zabiegu na postrzeganie rzeczywistości. Jest to fragment HBO Special pt. "George Carlin - Doin' It Again" z 1990 roku.
UWAGA!
Niestety ktoś sp***olił robotę i wrzucił napisy do YouTube'a, nie nakładając ich na film, dlatego na Sadolu będzie tylko angielska wersja. Napisy można znaleźć pod:
/watch?v=54SQtcvKtsc
Jednocześnie zaznaczam, że film z Georgem Carlinem, który trafił do sucharów (George Carlin o rudych) ma 15 piw, więc powinien być przeniesiony na główną.
Carlin i Hicks, dwa wielcy przesmiewcy otaczajacego swiata, jednoczesnie przemycajacy piekne prawdy pod zalewem czasem swinskiego humoru.
Z zyjacych lubie jeszcze ogladac Russella Petersa, Frankiego Boyle'a, ostatnio ktos wrzucil dobry filmik Billego Connollego. Ale to juz nie to niestety, nie ma tego uczucia "k***a, alez ten gosc ma racje".
No to ze swoich ulubionych polecam Rossa Noble (nie ma świecie innego tak pogrzenego gościa ) - zacznijcie od programu "Fizzy logic"; Eddiego Izzarda (jest genialny) i Dylana Morana - może jeszcze Ed Byrne i Jeff Jefferies
PTSD (Post Traumatic Stress Disorder) nie odnosi się tylko do weteranów, ale ogólnie do osób, które cierpią na definiujące go zaburzenia po przeżyciu traumy. Ewolucja tego pojęcia od "shell shock" do PTSD nie wiąże się z niczym innym, jak tylko tym, że podczas I Wojny Światowej myślano, że przeżywają go tylko żołnierze - późniejsze odkrycia wymusiły stworzenie pojęcia szerszego. Carlin jest ok, ale w tym miejscu trafił kulą w płot.