Dobra, jestem ekspertem, zróbcie miejsce. Wytrzewienie samo w sobie (stan, kiedy jelita/narządy znajdują się poza powłokami brzusznymi) nie jest stanem zagrożenia życia, może nawet być wrodzone. Gorzej w przypadku wytrzewienia, do którego doszło w wyniku urazu (wytrzewienie urazowe). Jeżeli same jelita nie zostały uszkodzone to nie jest najgorzej. Powinniśmy skupić się na tym żeby je nawilżyć, kiedy znajdują się poza jamą brzuszną, ponieważ momentalnie wysychają. Jeśli wyschną to nadają się już tylko do chirurgicznego usunięcia. Przy wytrzewieniu urazowym stosujemy tak zwany opatrunek trójwarstwowy - mokra gaza, sucha gaza, folia. Jeżeli nie mamy ze sobą zestawu medycznego możemy zaimprowizować taki opatrunek z torebki foliowej, którą zmoczymy wodą. Nie wolno lać wody bezpośrednio na jelita. Istotna jest również sama natura urazu, musimy wziąć pod uwagę to czy mamy do czynienia z raną ciętą, szarpaną, kąsaną, postrzałową itd. Wtedy algorytm postępowania adekwatnie się zmienia. Należy pamiętać, że możemy stracić nawet dużą część jelita cienkiego i przeżyć. Gorzej jest z jelitem grubym, ale wbrew pozorom wcale nie tak łatwo je wyrwać. Jeżeli nie wykrwawimy się w wyniku samego urazu to mamy naprawdę duże szanse na przeżycie. Przy urazach jelit poważnym zagrożeniem jest ich treść, która może swobodnie rozlać się w jamie brzusznej, a to prowadzi do zakażenia organizmu. Co do samego nagrania: odnoszę wrażenie, że facet najpierw zabił kobietę, a wyrywanie jelit było już tylko formą bezczeszczenia zwłok. Dlaczego tak sądzę? Rozcięcie jamy brzusznej i wyrwanie jelit człowiekowi, który stawia opór jest praktycznie niemożliwe.