Jak nic widać że go słonce oślepiło.
Po za tym jak bym miał łazić z takim czymś, to albo bym się z domu nie ruszał i siedział cały czas na sadolu albo odwalił taki numer jak facet w widłaku w chinach (temat wrzucony o 4:34) I się zabił. W sumie bym wybrał to pierwsze bo i tak dużo by się w moim życiu nie zmieniło. Tylko bym, z balkonikiem chodził do kibla.
Załamka jak czytam o tych waszych martwych punktach i rozglądaniach się... Tak jest jak się ze słońca prosto w szybę w cień wjeżdża. Widać tyle co dobrych akcji podbramkowych naszej jedenastki.