Jaranie się srapem to pedalstwo,
a tupac to martwy murzyn i ch*j.
Słuchanie rapu będąc białym człowiekiem jest gorsze od sk***ienia - to cofanie się w rozwoju, profanacja ewolucji i kultury, zniżanie się do poziomu zwierząt. Rap powinien pozostać w małpich gettach i nigdy z nich nie wychodzić. Teraz słuchają tego białe dzieci i uważają, że bycie patusem to powód do dumy. k***a, jak ja tym gardzę.