Kiedyś pracowałem na farmie świń i gościu zbankrutował. Na dzień dobry kazał odjebac wszystkie chore 120 sztuk później wszystkie które nie nadawały się do sprzedaży np. Były mniejsze od reszty i trzeba było czekać dłużej, jakieś 200 na koniec wszystkie prosiaczki i młode maciory z 200. Wszystko po to żeby zamknąć jak najszybciej. Więc mogło być że zamykają i próbują się pozbyć jak najszybciej. Miałem fotki gdzieś tylko musiałbym poszukać