i tu mi się pojawiają moje magiczne spostrzeżenia z publicznych kiblów, zwłaszcza z barowych. Jak są rozdzielnie damsko męskie, to w damskich zazwyczaj syf i wszystko porozpie**alane, w męskich co najwyżej jakieś kropelki na podłodze. Jak kobieta wchodzi do męskiego, to deski do siedzenia za sobą już nie podniesie do góry, wówczas zazwyczaj jest osikana i cały j***ny porządek przestaje istnieć. (w sensie facet już sam jej też nie podniesie, ale to żeńska dłoń powoduje ten chaos sprawczy)..