Takiego szczeniaka widziałem, jak wbiegł pod nieprędko jadący autobus (przegubowy Volvo) i wybiegł tuż przed pierwszymi, podwójnymi kołami. Tylko chrupnięcie słyszałem. Zaraz po tym, chyba właściciel (naj***ny), podniósł truchło z drogi. Takiego opiekuna miał sobie piesek.
Pies stał na jezdni i miał wyj***ne. Podszedł pan i pies zaczął sp***alać ale niechcący dostał wpie**ol od innego auta i od razu pobiegł na chodnik(wiedział gdzie jego miejsce) I niech mi ktoś teraz powie że bezstresowe wychowanie jest ok;)