Jest tu jakiś marynarz co by objaśnił czemu bardziej się opłacało zatopić statek niż go odholować? Tak na chłopski rozum to trochę bez sensu...
A czemu się nie opłaca np. łatać i poprawiać rudej na 20to letnim pastuchu który pali 7 litrów diesla na setke i jest warty 3 tysiące złotych a po łataniu wartym 3 tysiące wciąż będzie warty 3 koła papieru i nigdzie nie jest powiedziane, że nie sp***oli się w nim coś jeszcze; kiedy za 10-12 tysi możesz mieć kolejną generację, 6-8 lat młodszego, palącego 5 na setkę i nie wymagającego łatania i napraw... W tej chwili jest ogromna nadprodukcja statków względem popytu na nie, ceny nowych lecą na łeb na szyję więc starych, palących setki ton mazutu (taki statkowy diesel) kopciuchów się już nie naprawia i nie modernizuje tylko posyła na złom.