babka pod koniec jest tak ch*jowa, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Żenada po prostu.
Takie coś tylko w juesej.
Jak ktoś cię przez przypadek opluje podczas gadania to się wycierasz, mówisz "ja pie**olę" (o ile to nie twój przełożony) a twój rozmówca cię przeprosi - albo będzie miał polew jeśli będzie tępym ch*jem.
Machanie do "znajomej - nieznajomej" ? ach.. przypomniała mi się ta fajna c*pka - druga w moim życiu jaką zalewałem btw - myślałem że to moja kuzynka a tu... prawie jej klon ale i tak dobrze się skończyło
Wiem, że jest ch*jowa, ale wrzuciłem to ścierwo tylko po to, żeby wielcy jej superhiperduper-fani zobaczyli tą subtelną różnicę pomiędzy amateur a boss...
A boss, to rozpie**ala kiedy mówi o "niekompletnej dłoni"
George'owi to może ta p*zda podawać szklankę z wodą jak mu w gardle zaschnie, miałem wrażenie że te śmiechy w tle to puszczają jak w kiepskich, nie znam nawet takiego słowa które potrafiłoby określić stopień żenady jej występu, sorry piwa nie będzie.