Co za jełop, pijany, czy co? Nie dość, że wj***ł się w drzewo, nie dość, że odpalił na kogoś swój motor jak pocisk to jeszcze włazi innym zawodnikom pod koła... odstrzelić to, to szkoda było by pocisku na to "coś"!
Pod górkę by go nie wepchnął, z kolei niestabilny grunt uniemożliwiał nawrotkę albo start na siedząco z podparcia. Wyprowadzenie pieszo na biegu jest dość logiczne w tej sytuacji. Tylko wyczucia zabrakło i osioł czmychnął