Palikot to dewiant, tańczy z bęgalskim, udaje, że jara jointy. Odj***ło mu od hajsu i sławy i ch*j cie wie, co tam się odpie**alało. Lepiej dmuchać na zimne.
Pożyjemy zobaczymy. Za cztery lata też ktoś będzie po nich sprzątać, bo taka jest prawidłowość. Wtedy chętnie jeszcze raz obejrzę ten film. Za Kempą to chyba trzech murzyńskich szamanów będzie musiało zapie**alać z dymami.
Jakby ktoś ustawiał meble według feng shui, palił aromatyczne kadzidełka i zawieszał sobie jakieś drewniano-koralikowe zawieszki do łapania złych duchów, to nikt by się nie przejął. Ale jak katolik chce się pomodlić w nowym miejscu pracy i organizuje prywatne spotkanie z księdzem to wielki ciemnogród i katotaliban. Przecież oni otwarcie mówią, że są katolikami i że nauczanie kościoła jest dla nich istotne i na takiej podstawie zostają wybierani do sejmu, więc co w tym strasznego, że manifestują swoją wiarę? Świeckość państwa polega na tym, że rozwiązania prawne nie powinny być bezpośrednio lobbowane przez kościół, a nie na tym żeby w sejmie nie było katolików otwarcie przyznających się do swojej wiary.
Dzisiaj wybór jest prosty: Jezus vs. Mahomet, Bóg vs. Allah. Mimo, iż nie jestem wiary katolickiej to jednak wolę chrześcijaństwo, a polski katolicyzm jest ostatnią twierdzą przed ciapakami, homosiami itp. W tych materiach nawet Watykan klęknął.
Nie wiem czy wiecie, ale na sztandarach wojskowych od zawsze było napisane "Bóg, honor, ojczyzna", a wiecie, że za naszymi plecami, potajemnie usunięto co, nie co? Teraz jest "Honor i ojczyzna". Patrząc na co niektórych postuluję za usunięciem słowa "Honor", a słowo "Ojczyzna" na sztandarach jest już tylko formalnością.
Pożyjemy, zobaczymy. Niech sobie facet w sukience macha swoją mokrą buławą. Jebie mnie to. Ważne by nowy rząd pełnił swoją świecką (!!!) funkcję i o świeckość państwa się troszczył. Jeśli każdy z posłów będzie codziennie 7 razy zmawiał zdrowaśkę, to spoko, na zdrowie, o ile dbają o kraj (szczególnie pod względem rozwoju gospodarczego). Byleby tylko nie było znowu takich jaj jak z Parkiem Oliwskim w Gdańsku kiedy Kościół chciał dokonać jego aneksji z argumentacją "młodzi mnisi potrzebują miejsca do kontemplacji".