Może jak gdyby chciał tym nożem dźgnąć to by dźgnął a nie czaił się jak szpieg jakiegoś taniego wywiadu co mu się srać zachciało ale musi trzymać posterunek bo jak odejdzie to będzie przypał u kapitana a kapitan kawał ch*ja i reszta dziada zesłał by go do jakiegoś łagru na dożywotnie ręczne szycie chińskich sandałów na rzepy sprowadzane z rzepakowej farmy własności hrabiego drakuli z rumuni.