Tak to jest jak się wozi dzieci w fotelikach dla świń.
Motop*zdę zgubiła rutyna, bo normalnie, jak dojeżdżają prawie do targowiska, przełączają piździka na tryb "mielone"
Dzieciak mu zdycha a on nawet nie myśli, żeby podjeść do jego gówna na dwóch kółkach ze szlifierką kątową.
pewnie nie ma szlifierki kątowej, mają tylko jakieś szczypce i amerykański śróbokręt, a w tej dżungli nie ma straży pożarnej, pogotowia i Policji, tam jak się wkręcisz w motor, to albo cię wyjmą, albo nie, i albo przeżyjesz albo nie.