Widać, iż gość musiał być dłuższy czas prześladowany przez nich. Sugeruje to z jaką agresją i wytrwałością dąży do zdominowania swoich oprawców. W końcu zdobył się na odwagę i postawił się, był to jego pierwszy tego typu występ więc nerwy mu puściły i zaszło wszystko za daleko - poszedł za "ciosem".
Jak ja chodziłem do szkoły, to dyżurny miał w obowiązku wietrzyć klasę, maczać gąbkę i wycierać tablicę. Ale co ja tam wiem. Do szkoły chodziłem jeszcze w XX wieku...
A ja mam pytanie gdzie są koledzy tych oklepywanych?
- wersja 1 są takie same p*zdy jak ci co dostała wypie**ol (nie moja wersja)
- wersja 2 kolesia dojeżdżali wh*j czasu i juz sie ulało
- wersja 3 kolesiowi cos dosypali dla beki do szamy i poszło
Jak ja chodziłem do szkoły, to dyżurny miał w obowiązku wietrzyć klasę, maczać gąbkę i wycierać tablicę. Ale co ja tam wiem. Do szkoły chodziłem jeszcze w XX wieku...
No i jeszcze chodzic po krede do woznej jak sie skonczyla