ten pierdolony dziadyga, jak można nie zatrzymać się jak dziecko idzie, co za chuj
a ten chuj stał podparty i się głupio uśmiechał...
miał chuj obowiązek się zatrzymać przed przejściem, miał, ale miał to w dupie, bo jest wieki chuj i co mu zrobisz, ale winna matka
Durny babiszon wprowadza dzieciaka na przejście - ale sama się cofa. Zamiast szarpnąć dzieciaka - sama się cofa i przewraca się o własne nogi. Z ryjem do kierowcy leci - zamiast do dzieciaka - a jak już do dzieciaka doleciała to indyjska pionizacja i wyginanie dzieciaka. Baby są durne.
Nie warto powierzać innym własnego życia, kiedy można o nie lepiej zadbać samem
Durny babiszon wprowadza dzieciaka na przejście - ale sama się cofa. Zamiast szarpnąć dzieciaka - sama się cofa i przewraca się o własne nogi. Z ryjem do kierowcy leci - zamiast do dzieciaka - a jak już do dzieciaka doleciała to indyjska pionizacja i wyginanie dzieciaka. Baby są durne.
ten pierdolony dziadyga, jak można nie zatrzymać się jak dziecko idzie, co za chuj
jesteś rodzicem, wiesz jak to jest mieć oczy naokoło głowy 24 h na dobę?
bardzo wątpię, ja swojej pilnowałam jak mogłam, ale też parę razy było groźnie, bo człowiek wszystkiego nie przewidzi i jest tylko człowiekiem, kiedyś wsiadłam z małą do pociągu, taki stary skład, co można było drzwi otworzyć, wsiadłam z dzieckiem na ręku, postawiłam małą przy drzwiach do przedziału i próbowałam otworzyć drzwi, w tym momencie pociąg ruszył, a chuj przy drzwiach otworzył drzwi, mała się zachwiała i poleciała na otwarte drzwi w ostatnim momencie ja złapałam, a ten chuj stał podparty i się głupio uśmiechał... do tej pory nie mogę o tym zapomnieć, matka musi wszystko ogarnąć, a takie chuje siedzą na sadolu i pierdolą, jacy są super, miał chuj obowiązek się zatrzymać przed przejściem, miał, ale miał to w dupie, bo jest wieki chuj i co mu zrobisz, ale winna matka.
Chcę napisać, że rozumiem Twoją sytuację w pociągu, ale skupmy się na tym co widzimy tutaj.
Kobieta z dzieckiem zbliża się do przejścia dla pieszych, zajmuje się wszystkim tylko nie opieką nad dzieckiem, bo powinna trzymać dzieciaka za rękę. Sama odskakuje unikając uderzenia, a zostawia dziecko na pastwę losu, bo gdyby trzymała dzieciaka za rękę to byłyby bardzo duże szanse na uniknięcie. Po fakcie Madka dostaje szału, krzyczy, z łapami startuje do auta, szarpie i dobija się, drzwi zamknięte, dopiero wtedy podbiega do dziecka i unosi je, czyli pionizacja być musi jak w hindusowie i klasyka w tej sytuacji ; wszyscy kurwa winni tylko nie madka. Co do tego kierowcy no to napiszę tylko tyle, że może odłożyć prawo jazdy do szafki o ile mu sami po tej akcji nie zabiorą, bo trąbi się tyle o pieszych i ich świętym prawie pierwszeństwa na przejściu, strach gdziekolwiek jechać bo wszędzie piesi, gdzie widział lub nie widział stary ślepy dziad, jakoś pojazd z przeciwka się zatrzymał widząc pieszych przy przejściu, a ten ślepy chuj dalej jedzie, no i pojechał. Całe szczęście w tym nieszczęśliwym zdarzeniu, że puknął dzieciaka, a nie najechał.
Lubię siedzieć na Sadolu i pierdolić ludziom niewygodną prawdę, która dzisiaj brzmi ; to Twój zasrany obowiązek pilnować Twojego dzieciaka 24/7 i masz wszystko przewidzieć będąc tylko człowiekiem, bo w takiej sytuacji jak wyżej tylko słaby Ojciec i słaba Matka będą szukać winnych i wymówek za swoje naganne zachowanie i opiekę nad dzieckiem, która w moich oczach była po prostu żadna.