"W czwartek rano na al. Andersa w Lublinie doszło do tragicznego wypadku. Nie żyje młody mężczyzna, którego lexus uderzył w drzewa i latarnię, a następnie pojazd został rozerwany.
Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 5:45 na al. Andersa w Lublinie. Pomiędzy ul. Walecznych a ul. Koryznowej samochód osobowy marki Lexus uderzył w drzewa i latarnię.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna kierujący lexusem jechał od strony al. Spółdzielczości Pracy. Tuż za skrzyżowaniem z ul. Walecznych stracił panowanie nad pojazdem, a następnie auto zjechało na pobocze, bokiem uderzyło w drzewo obróciło się, drugą stroną uderzyło w kolejne drzewo i słup latarni. Siła uderzenia była tak duża, że pojazd został rozerwany, zaś części porozrzucane w promieniu kilkudziesięciu metrów.
W wyniku wypadku śmierć na miejscu poniósł kierujący lexusem 26-latek. Na miejscu pracują policjanci którzy pod nadzorem prokuratora ustalają szczegółowe przyczyny oraz okoliczności zdarzenia."
Więcej zdjęć w źródle:
www[.]lublin112[.]pl/sila-uderzenia-rozerwala-lexusa-nie-zyje-mlody-mezczyzna-zdjecia/
I dobrze k***a. Jedną p*zdę mniej. Przynajmniej nikomu innemu krzywdy nie zrobił.
Będzie miał nauczkę do końca życia aby nie zapie**alać po mieście jak po autostradzie
Mam IS200, bolid to to nie jest, nie wiem ile sie trzeba rozpedzac zeby tak auto rozk***ic, musiał być składany skoro uj***ło podłużnice po ścianie grodziowej...
5:45. Światła o tej porze tam migają na żółto. Jest spore prawdopodobieństwo że z ul. Walecznych (prostopadłej do rzeczonej Andersa) ktoś wyjechał wymuszając pierwszeństwo i koleś zjechał na pas rozbiegowy by uniknąć zderzenia. Jechał pewnie zbyt szybko a było trochę mokro więc stracił panowanie i efekt widać na zdjęciach. Nie widziałem jebnięcia ale przejeżdżałem tamtędy w momencie gdy pierwsze samochody zatrzymywały się by wezwać pomoc. W przeszłości niejednokrotnie ratowałem się tym pasem rozpędowym gdy wymuszali, wjeżdżając już na czerwonym. Jest to znane miejsce ignorowania sygnalizacji świetlnej w Lublinie. Oczywiście mógł też sam stracić panowanie. Ale jest to miejsce podwyższonego ryzyka, gdzie jak masz zielone to wcale nie oznacza że bezpiecznie przejedziesz. To nie musiała być ewidentna wina kierowcy Lexusa ale za swój brak wyobraźni zapłacił najwyższą cenę.
Velture napisał/a:
(...)Będzie miał nauczkę do końca życia aby nie zapie**alać po mieście jak po autostradzie
cekin napisał/a:
(...)W wyniku wypadku śmierć na miejscu poniósł kierujący lexusem 26-latek(...)