U nas co zimę widuję takich januszy odśnieżających chodnik prosto na jezdnię. Zawsze wtedy drę na nich japę że jeśli za chwilę nie sprzątną co nasrali to dzwonię po psiarnię, po czym odjeżdżam żeby nie dostać wpie**olu łopatą. Bardzo mnię się ten psikus podoba bo czasem sprzątają co nasrali, a mnie nigdy się jeszcze nie chciało dzwonić i ich podpie**alać.
Oj chętnie pomacałbym teleskopem przy spotkaniu w kraju. Wiecie jak u nas jest z umiejętnością trzymania bezpiecznego dystansu. Szlif w ciuchach, o ile w nic się nie walnie dużych szkód nie zrobi. Z zarobieniem wozem z tyłu trochę gorzej. Inna sprawa że i tak nie sezon. Przynajmniej do kiedy śnieg leży