@Radeg zawsze lubię patrzeć jak japońcowi masturbatorzy dopie**alają sobie ideologię nazywając swoje bajki anime +10 do lansu na dzielni. Dla Japończyka wspomniane przez ciebie atomówki to też anime, nazywają tam tak każdy film animowany, tylko u nas się spuszczają nad wyższością bajek z Japonii.
Nie zgodzę się z Tobą, bajką nazwiesz Smerfy, Gumisie itp. ponieważ są dla młodych widzów natomiast takiego Helsinga czy Elfen Lied już nie zalicza się do takiej kategorii. Puścić coś takiego 10 latkowi to cały odcinek przepłacze. Takie jest moje zdanie na temat odmienności pomiędzy bajką a anime.
Da...........ki
2012-01-05, 13:13
polowa dala sie sprowokowac trollowi xiontz
DB ,Saint Seiya , Bleach, GTO, Death Note rlz
A gdzie trollowalem? Pokaz paluszkiem
Dragon Ball jest zajebisty. Pierwsza seria jako tako bo była skierowana raczej do młodszych odbiorców. Zetka i GT to już co innego, chociaż w tym ostatnim tez ciężko się doszukać zajebistosci w postaci fabuły. Pamiętam jak o 15.50 podwórka pustoszały i wszyscy oglądali. Rycerze Zodiaku (Saint Seiya), Dragon Ball a w niedziele rano Dr. Slump. Uważam, ze seriale rysunkowe z Japonii zostawiają daleko w tyle obecne produkcje europejskie czy tez amerykańskie. Z wymienionych przez ciebie tytułów widziałem wszystkie. Z komediowych najlepszy jest Great Tearcher Onizuka. Horrory wygrywa Hellsing. Kryminały-Death Note. Ostatnimi czasy rządzi Naruto i Bleach. Można tak długo wymieniać.